Monster Assault – debiutancki produkt studia Zedm Apps, w lokacjach których użytkownik będzie bezkompromisowo walczył z nacierającą falami armią mutantów. Wszystko to jest zrealizowane niezwykle prymitywnie, ale koncepcja gatunku Tower Defense jest w pełni przestrzegana – aktywujemy wieże obronne już znajdujące się w lokacji i nie pozwalamy potworom przedostać się na przeciwną stronę poziomu. Nie ma fabuły, nie ma fabuły, ale sądząc po tym, że lokacje są obszarem zalesionym, możemy stwierdzić, że wydarzenia rozwijają się na Ziemi, która została zaatakowana przez obcych agresorów.
W strategii Monster Assault jest tylko trzynaście poziomów, ale każdy kolejny obrasta nowymi problemami w postaci wzrostu liczby wrogów i ich odmian – czasami chodzą tylko liliowe jednookie potwory ścieżki, potem ich szeregi uzupełniają dwugłowi różowi bracia, potem jakieś śmieszne pomarańczowe „proce” i tak dalej. Nawiasem mówiąc, wrogowie różnią się nie tylko zewnętrznie, na przykład fizyczne zniszczenie niektórych zajmie tylko kilka celnych trafień, a innym co najmniej pięć.
Wszystkie wieże dostępne w lokacjach Monster Assault są początkowo nieaktywne, ich aktywacja odbywa się kosztem waluty gry, a bank z kolei uzupełnia się poprzez niszczenie wrogów – to takie błędne koło. W trakcie rozgrywki wieże można ulepszać i naprawiać, ponieważ niektórzy kosmici nie tylko podążają smukłym krokiem, ale aktywnie strzelają – mimo to wieże nie są niszczone, a po prostu przechodzą w tryb gotowości, z którego może zostać ponownie oddany do użytku za pieniądze. Na każdym etapie przyznawane są trzy życia, innymi słowy, jeśli trzy potwory przebiją się przez twoją linię obrony, przegrasz.
Opinie użytkowników