Deweloperzy z Ketchapp słusznie dzierżą tytuł „królów” gatunku casual, ponieważ wszystkie projekty wychodzące ze ścian tego studia słyną z wciągającej rozgrywki i prostego sterowania, idealnego do roli timekillerów . Tym razem autorzy ponownie starają się zaskoczyć i przyciągnąć nową publiczność, umiejętnie manipulując bogatą kolorystyką i koncepcyjnymi nowinkami. Od pasażu Jelly Jump ponownie możesz spodziewać się nieskończonej prostoty i intuicyjności, a jednocześnie jest czarujący i nieodparty.
Przygody sprytnych ninja, wypuszczanie statków kosmicznych na orbitę i podróżowanie przez niekończące się fantastyczne tunele to już przeszłość. Arcade Jelly Jump skutecznie i pretensjonalnie demonstruje aktywnym użytkownikom życie galaretowatych stworzeń, które, jak można się spodziewać, są na skraju śmierci. Wielokolorowe gadżety od zawalenia oddziela tylko jedna platforma, która stopniowo się zmniejsza, ryzykując zatopienie się wraz z postacią w podstępnym płynie, oraz zręczność użytkowników, która polega na terminowych stuknięciach w ekran, które pozwalają głównemu bohaterowi na skakanie.
Nieskończenie długo oszczędzająca galaretka w Jelly Jump w każdym razie nie zadziała – prędkość stale rośnie i nawet najbardziej doświadczony gracz zmierzy się ze smutnym napisem „Game Over”. Za wysiłek i wytrwałość okazane w akcji ratunkowej użytkownicy są nagradzani małymi kroplami, które pełnią rolę waluty w grze – kupuj nowe postacie i zdobywaj przydatne bonusy. Głównym zadaniem nowości jest zajęcie, jeśli nie pierwszego miejsca w światowym rankingu, to przynajmniej dostanie się na prestiżową listę setek najlepszych graczy.
Opinie użytkowników