Co zyskujesz, łącząc wyścigi samochodowe i piłkę nożną? A efektem będzie projekt Turbo League, w którym jest wszystko, co charakterystyczne dla gry o miliony, tylko rola piłkarzy przypisana jest do czterokołowych potworów – oni, przez drogę, nie tylko jeżdżą, ale potrafią też skakać”. Nawiasem mówiąc, twórcy tej nowości zapewne zapożyczyli pomysł z projektu Rocket League, który swego czasu odnosił sukcesy na konsolach i PC. Oczywiście podobnej rozrywki i intensywności namiętności nie należy się spodziewać po wersji mobilnej.
Mecze w grze Turbo League rozgrywane są w czasie rzeczywistym „jeśli wybrano tryb wieloosobowy, a nie jednoosobowy” pomiędzy dwoma zespołami po trzech członków każdy. Celem jest uderzenie w bramę przeciwnika maksymalną liczbę razy i niedopuszczenie do pomyślnego szturmu na cel jego bramy. Aby mecze nie przeciągały się zbytnio, ograniczono je do zaledwie pięciu minut czasu gry. Gdy piłka zostanie trafiona, uruchamia się na niej odliczanie, podczas którego pocisk powinien zostać ponownie trafiony.
Jeśli nie zostanie to zrobione, piłka jest wysyłana na środek pola i rozpoczyna się jej następne losowanie. Wszystkie samochody w Turbo League są różne i zależy to wyłącznie od preferencji graczy oraz ich możliwości finansowych, połączonych ze zdobytym doświadczeniem. Parametrów technicznych nie da się poprawić, wszelkie zmiany dotyczą tylko wyglądu aut – malowania, kalkomanii, użycia naklejek, winyli i tak dalej. Wśród elementów sterujących na ekranie znajdują się strzałki skrętu, hamulca, gazu i skoku. Oprawa graficzna jest nie do opisania, nie ma tu nic do dodania – wystarczy spojrzeć na zrzuty ekranu.
Opinie użytkowników