Pierwszy przedstawiciel kierunku gier Tamagotchi pojawił się w 1996 roku i był dostępny tylko na przenośnej konsoli do gier Game Boy firmy Nintendo. Granicą pragnień ówczesnych dzieci było otrzymanie w prezencie takiego wirtualnego przyjaciela, o którego trzeba było regularnie dbać, karmić zgodnie z reżimem i w każdy możliwy sposób chronić przed smutnym końcem. Na szczęście, wraz z rozwojem technologii mobilnych, teraz każdy może umieścić wirtualnego zwierzaka w swoim urządzeniu z Androidem – pobierz aplikację Pou ze studia Zakeh i otocz swojego elektronicznego przyjaciela miłością i uważnym podejściem do wszystkich jego zachcianek i pragnienia. Najważniejsze, że z taką gorliwością nie zapomnij o prawdziwych przyjaciołach!
Przygotuj się więc na poświęcenie sporej ilości wolnego czasu swojemu małemu uczniowi – trzeba go nakarmić, wykąpać, leczyć, zabawiać i przebierać w niesamowite stroje i niezwykłe akcesoria kupowane za zgromadzone w trakcie rozgrywki monety. Czy boisz się wziąć na siebie tę odpowiedzialność? Więc śmiało i nie zapomnij o cierpliwości! Wszystko w grze Pou jest zorganizowane analogicznie do innych projektów wirtualnej opieki nad zwierzętami – mieszka w domu z kilkoma pokojami, w tym kuchnią, salonem, łazienką, sypialnią i pokojem zabaw. Nazwy pokoi mówią same za siebie i nie będziemy się rozwodzić nad wszystkimi działaniami dostępnymi w danym pokoju. Czy warto wspomnieć o sali, w której można komunikować się ze swoim podopiecznym – on zresztą dokładnie powtarza słowa użytkownika,
Aplikacja Pou ma sporo zabawnych i kolorowych gier na każdy gust – trzyrzędowe, skoczka, piłka nożna, wyścigi i tak dalej, w tej chwili jest ich kilkanaście i pół i większości graczy to wystarczy, choć programiści wspierają swój projekt i nieustannie zaskakują publiczność nowymi „żetonami”. Cieszę się z możliwości personalizacji wirtualnego przyjaciela – szalików, czapek, zmieniających się fryzur, okularów. Jak już powiedzieliśmy, te akcesoria są dostępne za złote monety i można je zarobić w pokoju z minigrami, no cóż, lub zainwestować trochę prawdziwych pieniędzy w projekt, chociaż darowizna nie wchodzi w rachubę. Warto ostrzec, że gra naprawdę uzależnia, a jeśli dorośli są w stanie jakoś na to wpłynąć, to z dziećmi jest trudniej – oferując dziecku Pou, uważaj na godzinę,
Opinie użytkowników